Rozmowa z Marcinem von Biberstein- Krasickim

Rozmowa ta została przeprowadzona 26 grudnia. Od tego czasu wiele się zmieniło. Proszę czytać to z perspektywy tamtych wydarzeń.

 
 

No-inhibition: Po abdykacji pojawiło się mnóstwo komentarzy na ten temat. Zapewne je widziałeś. Jak się do nich odniesiesz?
Marcin von Biberstein-Krasicki: Nie widziałem komentarzy. Nie widzę sensu w ich czytaniu. Poza tym nie obchodzą mnie one - nic to nie zmieni.


No-inhibition: Można było zapobiec całej tej sytuacji?
Marcin von Biberstein-Krasicki: Być może. Niestety nawet ja byłem dotąd tak zaślepiony, że nie dojrzałem pewnych, najważniejszych przecież rzeczy. Najgorsze jest to, że większość z nas tego nie dostrzega. Pewne wartości zaczęły odchodzić do przeszłości a ta sfera naszego życia jest tego wybitnym przykładem. Gdybym to w porę zauważył, być może znalazłbym w sobie tyle siły, charyzmy i uporu aby to zmieniać...
Choć przecież to zrozumienie było właśnie motorem takiego a nie innego mojego działania.


No-inhibition: Gdybyśmy cofnęli się w czasie... podjąłbyś taką samą decyzję?
Marcin von Biberstein-Krasicki: Na to pytanie już po trosze odpowiedziałem. Gdybym wcześniej zauważył ogólne tendencje, to wcześniej starałbym się je zmienić. Ale nawet, a może przede wszystkim, przy tej świadomości także starałbym się działać z innej pozycji, nie jako Król. Każdy z nas ma swoją własną drogę i każdy z nas właśnie nią podąży, wcześniej czy później...


No-inhibition: Jaką przewidujesz przyszłość dla RSiT? Według Ciebie zostanie jednym organizmem państwowym?
Marcin von Biberstein-Krasicki: W RSiT jest wiele osób naprawdę bardzo wartościowych (wbrew pozorom nie są to osoby, które czytając te/takie słowa myślą o sobie) i dopóki te osoby są, dopóki stanowią swoistą przeciwwagę dla pozostałych, to państwo to ma naprawdę spore szanse być wyjątkową mikronacją...


 No-inhibition: A jak skomentujesz zachowania osób, które doprowadziły do tego stanu?
Marcin von Biberstein-Krasicki: Jeszcze kilka dni temu napisałbym to dosadnie, ale teraz powiem tylko, że niedługo zmieni się wiele. Jak ja ich oceniam? No cóż, nasuwa mi się taki cytat: "nie szanuję ludzi, którzy sami siebie nie szanują". Jeżeli przyjdzie mi jeszcze mierzyć się z takimi jednostkami, na pewno zrobię to w inny sposób niż próbowałem dotychczas. Szkoda, że wcześniej tego sam nie zauważałem.

 

No-inhibition: Widzisz jeszcze dla siebie miejsce w mikronacjach? Gdzie planujesz osiąść?
Marcin von Biberstein-Krasicki: Hmm... Nie jestem typem człowieka, który zmienia wszystko, kiedy tylko powieją niekorzystne wiatry (wbrew wrażeniu jakie można odnieść po mojej abdykacji, każdy, kto nie zna jej dokładnych przyczyn nie będzie mógł tego zrozumieć). Jeżeli przyjdzie mi wrócić do mikronacji - wrócę. Reszta jest milczeniem.


 No-inhibition: Kończy się rok 2010. Ogólnie jak go oceniasz?
Marcin von Biberstein-Krasicki: Ze swojej wirtualnej perspektywy wiele się dla mnie zmieniło, dostałem lekcję, której nie zapomnę.
Jeżeli chodzi ogólnie o mikronacje, wszystko zmierza we wcześniej już, nie przez nas nawet ustalonym, porządku. Bardzo łatwo jest przewidzieć dalszy rozwój polskiego mikroświata i wszystko zdąża dokładnie w wyznaczonym kierunku.

 

No-inhibition: Serdecznie dziękuję za poświęcony czas. Powodzenia!